Wasze opinie...

Bardzo lubie czytac Wasze jakze fachowe czasopismo. Pokusze sie o slowa (choc moze nie jestem jakims ekspertem), ze nie ma w Polsce drugiego takiego czasopisma. Bezkonkurencyjne jest po prostu.
Ania z Krakowa

Zakupilem kilka dni temu nowy numer MMM-a. Nareszcie udalo mi sie wypatrzyc w saloniku prasowym pierwszy i jednoczesnie ostatni egzemplarz, jaki byl na pólce. Innych juz w swojej miejscowosci nie widzialem. Byc moze jeszcze paru czytelników kupilo go równie szybko co ja.
Nareszcie moge przystapic do rozwiazywania nowych zadan i problemów matematycznych. Podobnie jak z pewnoscia wielu innych czytelników nie znosze nudy i sytuacji, kiedy nie ma nad czym pogimnastykowac umyslu. Artykuly i zadania prezentowane w pismie stoja na bardzo wysokim poziomie, poruszaja bardzo ciekawe tematy, odkrywaja przed czytelnikiem nowe fakty albo przedstawiaja znane od calkiem innej, nowej strony. Czytajac MMM, poszerzamy swoje matematyczne horyzonty.
Kwartalnik MMM jest dla mnie pismem elitarnym. Uwazam, iz w obecnej sytuacji, kiedy to edukacja matematyczna w Polsce ulega degradacji poprzez ciagle odchudzanie programów i obnizanie wymagan w szkolach, oraz w sytuacji gdy odczuwalny jest juz deficyt ludzi majacych scisle wyksztalcenie, pismo tego typu powinno byc objete szczególnym patronatem oraz dotacjami ze strony panstwa. Gdyby to chociaz mógl byc skromny procent tego, co przekazywane jest przykladowo na rozwój sportu...
Robert Podgorski (Mielec)

Z radoscia powitalem dwudziesty trzeci juz numer MMM i musze przyznac, ze staje sie liniowo coraz ciekawszy... Wlasnie studiuje artykul "Kola i szprychy", powoli zabieram sie tez do rozwiazywania zadan konkursowych. :)) To naprawde swietny numer, tak trzymac!
Pozdrawiam serdecznie.
tomasz ciejka

Numery MMM sa majstersztykiem edytorskim. Gratuluje!
Trzeba isc w swiat,w przyszlosc.
Kiedys H. Steinhaus powiedzial, ze Polska ma dwie rzeczy do eksportowania: wegiel i matematyke. Wegiel nieprzetworzony to przeszlosc, zatem pozostaje matematyka. Numery olimpijskie przygotowujemy w j. chinskim, kontaktujemy sie z ambasada Chin, nie przejmujemy sie poprawnoscia polityczna. Tego wymaga od nas wyobraznia przyszlosci, tego oczekuje Polska.
Pozwalajacy sobie na "wizjonerstwo", z najlepszymi zyczeniami
Ryszard Janiszewski

Przegladajac numer sprzed dwóch lat, natrafilem na artykul o rozkladzie kwadratu na rózne kwadraty. Z tekstu wynika, ze autorzy nie znaja faktów historycznych. Zapewne sciagneli to gdzies z internetu. A internet to smietnik, w którym rzadko mozna znalezc prawde.
Fakty sa nastepujace (w oparciu o zachowane dokumenty po Stanislawie Ruziewiczu, znajdujace sie w Ossolineum):
historie zagadnienia mozna znalezc w liscie Stanislawa Dobrzyckiego (historyka matematyki, tlumacza ksiazek Dirka Struika i P.S. Juszkiewicza z historii matematyki) do syna Stanislawa Ruziewicza, profesora chemii Politechniki Wroclawskiej, zmarlego jakies 8-10 lat temu.
Otóz problem podzialu prostokatów na rózne kwadraty postawil Stanislaw Ruziewicz ok. roku 1924. Wtedy zarówno Stanislaw Dobrzycki jak i Zbigniew Moron byli mlodszymi asystentami Ruziewicza. Pózniej Moron (1904-1971) zostal nauczycielem w szkole sredniej.
Problemem tym zajal sie Moron, który opublikowal na ten temat kilka prac. Dowiódl w szczególnosci, ze nie mozna skonstruowac prostokata, który dalby sie rozlozyc na mniej niz 9 róznych kwadratów. Ponadto Moron podal cala liste rozkladów kwadratu na rózne kwadraty. Dopiero pózniej takie rozklady odkryl Sprague. Pierwsza praca Moronia ukazala sie w "Przegladzie Matematyczno-Fizycznym", 3 (1925), 152-153.
Po wojnie mial na ten temat publikacje w "Wiadomosciach Matematycznych" z lat 1955 i 1956 (latwo znalezc i warto zajrzec). Np. Moron rozlozyl prostokat 32x33 na 9 kwadratów, a prostokat 65x47 na 10 kwadratów.
Jego prace po polsku cytowane sa w "American Mathematical Monthly" i w kilku innych miejscach.
Piszac o historii matematyki, warto zapytac tych, którzy sie na tym znaja. Zwlaszcza gdy chodzi o popularyzacje i jest okazja, aby cos powiedziec o osiagnieciach polskich matematyków.
W. Wieslaw

Na stronie 28 numeru 3/2006 sa podane wlasnie dokladnie te informacje (choc moze nie tak obszernie), o ktorych mowa powyzej. Sa podane oba przyklady rozkladow Moronia z informacja, ze jako pierwszy podal on takie przyklady rozkladow dla prostokata w 1925 r.
red.

Mam nadzieję, że będziecie kontynuować dział "Zrób sobie bryłkę", gdzyż jest on bardzo ciekawy i inspiruje do pracy, dzięki pracom wykonanym po lekturze tego działu moja pracownia matematyczna w gimnazjum, gdzie uczę matematyki, jest zdecydowanie ciekawsza, zamiast plastikowych brył na półkach stoją ciekawe oryginalne bryły papierowe.
Albina

W numerze 3/2007 zaprezentowano rozne sposoby dowodzenia niewymiernosci roznych liczb. Chcialbym dorzucic jeszcze jeden pomysl. Udowodnimy, ze 21/3 jest liczba niewymierna.
Zalozmy nie wprost, ze 21/3 = p/q. Stad 2 = p3/q3 i dalej 2q3 = p3, co mozna zapisac jako q3 + q3 = p3, i otrzymujemy sprzecznosc z twierdzeniem Fermata-Wilsona (tzw. Wielkim Twierdzeniem Fermata). Dla jakich innych liczb ten "dowod" chodzi?
W. Guzicki

Świetny kwartalnik - szkoda, że dopiero teraz się o nim dowiedziałam (jeden z numerów dotarł do szkoły, w której uczę - dobra reklama :)).
Emilia S.

Mam taką propozycję. Aby trudności organizacyjno-finansowe nie psuły zabawy konkursowej, można by wyniki uzyskane przez rozwiązujących wcześniej publikować na waszej stronie.
AK

Mamy nadzieję, że te trudności są wyjątkowe i uda nam się pozostałe numery wypuścić na czas. Przed październikiem drukarnia uniwersytecka była zawalona innymi pracami, a ustawa o zamowieniach publicznych wiąże nam ręce i nie możemy dać MMM do druku gdzie indziej. A ponieważ cała redakcja pracuje przy MMM CAŁKOWICIE społecznie, poza normalnymi etatami, nie możemy poświęcić mu tyle czasu, żeby pozwolić sobie na wyprodukowanie kilku numerów naraz i z dużym wyprzedzeniem (chociaż będziemy się starali).
Przepraszamy za niedogodnosci.
red.

Dziękuję za odpowiedź.
Moją intencją nie było poganianie redakcji.
Jestem pod wielkim wrażeniem ogromu pracy wkładanej przez redakcję i mam nadzieję, że nie tylko czytelnicy to doceniają, ale i stosowne władze też w końcu to zauważą.
Chodziło mi tylko o pytanie, czy nie można by pomiędzy wydaniami aktualizować strony z wynikami konkursu. Byłoby to pewne udogodnienie, ale jeśli nie, to nie ma sprawy.
Podziwiam matematyczne życie toczące się we Wrocławiu. Różnorodność form aktywizujących dzieci, młodzież i dorosłych w dziedzinie matematyki jest godna podziwu i zazdrości. Jestem też nauczycielem matematyki i stwierdzam, że nasz rejon w porównaniu z wami to prawie pustynia. UKW w Bydgoszczy i UMK w Toruniu mogłyby wzorować się na Was.
AK
PS. Wrocławski Portal Matematyczny jest SupeR!!!!!!

Kiedy pada, dzieci się nudzą... i zaczynają myśleć o nowym numerze MMM. U nas dziś burza, więc ani nie można ponurkować, ani pójść na basen, ani nie można niczym innym odwrócić uwagi od tęsknoty za nowym numerem MMM!!! :( Ratunku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Miałam nadzieję, że jak pojadę w góry, a pogoda będzie kiepska, to przy życiu (przy dobrym samopoczuciu) utrzymam się dzięki rozwiązywaniu zadań i czytaniu artykułów z nowego numeru. Termin wyjazdu się nieuchronnie zbliża, a skrzynka pusta!!! Czyżby znowu listonosze strajkowali? A może mój nałóg znowu daje o sobie znać? Czy psychoanalitycy potrafiš z tym walczyć? A może się temu poddać? Proszę o rady.
PS wszystkim (i sobie) życzę słonecznego uśmiechu i nowego dwudziestego numeru Magazynu Miłośników Matematyki.
Czytelniczka z Zielonej Góry

Nareszcie znalazłam czas, by się wczytać w artykuły MMM 3/2006 i jestem coraz bardziej zachwycona!!! Już zniecierpliwiona czekam na następny numer. Mam nadzieję, że zmiana wydawcy skróci opóźnienia ukazywania się czasopisma. :)
Sabina z Zielonej Góry

Mam nadzieję, że współpraca z nowym wydawcą będzie się znośnie układała. List dziekana i ikonografia uniwersytecka to bardzo ważne elementy pomyślnego początku.
Marek K.

MMM robi furorę wśród pracowników administracji Uniwersytetu Wr, którzy (w godzinach pracy!) nie moga się oderwać od rozwiązywania zadań.
BR

Mam pytanie odnośnie artykułu pt. "Domino day". Tam opisywała swoją przygodę pewna studentka, ale ja sobie nie mogę wyobrazić, w jaki sposób ona mogła wyjechać i wrocić po połowie listopada, skoro rok akademicki już na dobre trwał. Nie chce mi się wierzyć, że mogła spokojnie nadrobić zaległości. Obawiam się, że na moim wydziale to nie przejdzie. A może owa studentka wzięła urlop dziekański? Prosiłbym o zadanie jej pytania, w jaki sposób sobie zaplanowała ten wyjazd i rok akademicki. To dla mnie ważne, ponieważ sam chciałbym sprobować się dostać do ekipy Polaków. Jest to ciekawe i nowe doświadczenie.
Darek

Dzięki licznym różnym konkursom MMM stał się bardzo interesującym pismem, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Staram się na bieżąco rozwiązywać zadania, ktore mnie zaciekawiają, a tych w każdym numerze jest bez liku.
RR

Dziękuję Wam wszystkim za to, że nadal prowadzicie tak wspaniały kwartalnik, który dla wielu jest ucieczką od codzienności, a także dobrym zajęciem na długie wieczory. Serdecznie pozdrawiam i życzę wydawania kwartalnika przez co najmniej 13 lat.
A. Szendera

Numer 13 kwartalnika MMM jest niezwykle interesujący z uwagi na zadania i pomysłowe konkursy. Uległem temu czarowi i wysłałem rozwiązania do wszystkich trzech konkursów (do zadaniowego - nieoficjalnie, t.j. bez kuponu, gdyż nie ubiegam się o nagrodę. Z zadowoleniem stwierdzam, że kwartalnik z numeru na numer staje się coraz bardziej pasjonujący. Serdecznie pozdrawiam cale grono redakcyjne, życząc coraz większej rzeszy prenumeratorów i czytelników.
R. Rudnicki

Szczęśliwego Nowego Roku! Życzę, żeby Magazyn stał się jeszcze popularniejszy, i aby nie zabrakłu Państwu chęci w tworzeniu go!
Janusz K.

Właśnie czytam ostatni numer MMM (3/3005) i bardzo mi się podoba. Boleję, że nauczanie matematyki tak bardzo rozstało się z fizyką.
Marek Śmiech

Chciałem kupić ostatni (3/2005) numer MMM w EMPiK-u w Legnicy. Okazało się, że cały "nadział" wykupiła jedna osoba. Gratuluję poczytności.
Alekasander P.

Jestem wdzięczny redakcji za to, że oprócz tekstów zadań z MP w GMiL są podawane też odpowiedzi, co pozwala mi stwierdzić poprawność (lub nie-) moich rozwiązań. Nie wysyłam rozwiązań zadan konkursowych, ale staram się je rozwiązywać lub analizować. Do najciekawszych lub najtrudniejszych w numerze 3/05 należą zadania nr 4, 10, a przede wszystkim 13. Pozdrawiam grono redakcyjne, życząc samych sukcesów oraz osobistej pomyślności w nowym roku szkolnym.
R. Rudnicki

Chciałbym przedstawić dwa spostrzeżenia dotyczące artykułu pt. "Niepoślednie nierówności pośrednie", MMM nr 1/2005. Wyrażenie stojące w n-tej część nierówności średnich (str. 25) jest postaci:

Witold Bednarek

Właśnie dostałem numer fizyczny MMM. Jest super.
Adam

Ostatnio miałem kilka spotkań z Czytelnikami MMM. To bardzo miłe.
Wojciech D.

Niedawno dowiedziałem się przypadkiem o MMM. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałem, chociaż jestem doradcą metodycznym z matematyki i staram się być na bieżąco z nowościami wydawniczymi. Dlaczego nic o tym piśmie nie wiadomo?
Mirek Ł.

Mam pytanie - kiedy wyjdzie nowy numer MMM - od miesiąca chodzę jak oszalały po kioskach, wchodzę na stronę internetową. To już choroba. Ale jest na to lekarstwo - nowy (12) numer MMM. Pomóżcie, proszę.
ANDYX

MMM jest kwartalnikiem(!!!), nr 12 wychodzi w lipcu, więc dopiero za 2 tygodnie.
red.

W numerze 11 - kapitalne wspomnienie o Papieżu!
R. Marek

KOCHAM PONIEDZIAŁKI! Znowu w skrzynce pocztowej niespodzianka! Tym razem ŚWIETNY plakat z wielościanami, za który serdecznie dziękuję! Rozwiązywanie zadań z MMM ma same plusy! Nie dość, że przećwiczę mózg, to mam z tego jeszcze radość, a i czasem nagrody. Utwierdzam się w przekonaniu, że świat należy do fanów MMM.
Sabina z Zielonej Góry

MMM jest ulubionym czasopismem moich uczniów. Jeden egzemplarz wysyłamy też na Litwę - dla polskiej mlodzieży.
Iwona Kusz z Leszna

Zmieniłam taktykę: dawniej na początku stycznia, kwietnia, lipca i października codziennie zaglądałam do skrzynki w nadziei, że będzie tam mój długo oczekiwany i upragniony nowy numer Waszego czasopisma, a teraz zaglądam na Państwa stronę internetową i z niecierpliwością alkoholika, z drżącymi rękami czekam na zmianę okładki na Waszej stronie głównej. Ratunku! Jak to wyleczyć? Dobrze, że mam stałe łącze, bo przy kilkurazowym zaglądaniu codziennie na Waszą stronę internetową wydałabym majątek.
nałogowa czytelniczka MMM

Nadchodzi Nowy Rok, zatem życzę redakcji MMM, ale także sobie i innym Czytelnikom, by NASZ magazyn rozwijał się co najmniej tak, jak dotychczas i by pod koniec roku można było rzec, tak jak w tym roku: Dobra robota!
Owidiusz Pryk

Nie mogłem oprzeć się pokusie rozwiązania zadań konkursowych z numeru 2/04, gdyż okazały się bardzo ciekawe. Za najbardziej pomysłowe uważam zadania o tajemniczej substancji, podziale naleśników i ludożercach.
RR

Niedawno wpadł mi do ręki Magazyn Miłośników Matematyki. Muszę przyznać, że bardzo mi się podobał. Dużo ciekawych łamigłówek.
Justyna Zielińska

Czy dnia w poniedziałek 8 listopada ok. 19.05 słyszeli Państwo okrzyk radości, od którego w Zielonej Górze zatrzęsły się domy w posadach, w Kisielinie kiwały się żyrandole, a w Sulechowie dzwoniły szyby w oknach? Za ew. szkody serdecznie przepraszam. Po prostu tak wyartykułowałam zaskoczenie z faktu, że WYGRAŁAM TOMIK WISŁAWY SZYMBORSKIEJ Z JEJ AUTOGRAFEM!!! A przecież te zadania rozwiązywałam w biegu, bo byłam wtedy bardzo zajęta?! I tak oto mam trzy w jednym: satysfakcję, motywację do dalszego rozwiązywania zadań i okazję do sprawdzania znajomości angielskiego (wiersze są w dwóch wesjach językowych). Czyż to nie cudowne tak rozpocząć tydzień? Zawsze byłam optymistką, ale dziś wydaje mi się, że świat należy do fanów MMM!!!
Sabina ;)

Proszę o wymianę okładki czasopisma na stronie głównej! Wpłaciłam na kolejne dwa lata prenumeraty, mając nadzieję, że "zaliczka" wesprze czasopismo, ale dziś jest 19., a w skrzynce ani śladu ukochanego MMM. Jeśli Państwo wymienią okładkę na stronie głównej, to będę miała nadzieję!!! Błagam o sygnał, że czasopismo się ukaże! Pozdrawiam :)
Sabina Janecka-Mastalerz

Po dość długiej przerwie wpadł mi w ręce kolejny numer MMM i muszę przyznać, że dostrzegam wiele zmian, a wszystkie na lepsze. Tak trzymać.
Owidiusz P.

Od niedawna jestem waszym czytelnikiem (na razie czytałem nr 2/2004 i oglądałem stronę www, a tam juz nowy numer!). Bardzo podoba mi się Wasza gazeta... :) Jestem studentem Politechniki Wrocławskiej. Zadanie z 3 boginiami jest naprawdę trudne ale i interesujące. Mam częściowe rozwiązanie. Ale czy ono jest w ogóle i rozwiązywalne? Proszę mi nie zdradzać rozwiązania, tylko powiedzieć, czy i istnieje.

TAK. Zapraszamy do lektury kolenego numeru, gdzie wszystko się wyjaśni.
Red.

Wakacyjne pozdrowienia! z Kluczborka. Dzięki za kolejny MMM (nr 8). W pełni zgadzam się z Adamem Smólskim. Pracując w prowincjonalnej szkole mam podobne przemyślenia, ale wydaje mi się, że MMM nie jest dobrym miejscem na takie artykuły. Bardziej pasują one do "Matematyki" lub NiM-a.
Piotrek

W numerze lipcowym/04 w artykule na temat mierzenia czasu zabrakło moim zdaniem informacji o tym, jak przechodzono z kalendarza juliańskiego na gregoriański. Wiele osób na pewno nie wie o tym, że w 1582 roku po 5 października nastąpił 15. To taka fajna ciekawostka!
PP

O tajemnicach i ciekawostkach związanych z różnymi kalendarzami napiszemy innym razem.
Red.

Udało mi się nie uzależnić od alkoholu, papierosów, ani internetu, ale zauważam u siebie okresowe "ssanie". Zawsze na początku stycznia, kwietnia, lipca i października nerwowo chodzę po domu, co chwila zaglądam do skrzynki, czy aby zaprenumerowany MMM już w niej nie leży i czuję, że czegoś mi do szczęścia brakuje! Czy to już nałóg?! Czy inni czytelnicy też mają takie objawy? Jak to leczyć??? Pozdrawiam i mam nadzieję, że niedługo będę "wybawiona" tzn. otrzymam nowy numer.
Sabina z Zielonej Góry

Zaczęło się od tego, że chciałam uzyskać zadania treningowe dla uczestników mistrzostw w GMiL dla swojego ucznia, który zakwalifikował się do krajowego finału. Dlatego zamówiłam MMM 2/04. Uczniowi dałam zadania, a sama przejrzałam czasopismo, myśląc, że znajdę w nim coś dla siebie, a raczej dla swoich uczniów (jestem nauczycielką matematyki w SP).
Po pobieżnych oględzinach kilku początkowych stron stwierdziłam, że to na podstawówkę za trudne i pewnie dałabym sobie spokój, gdybym nie natknęła się na artykuł Wypijmy za zdrowie Pi.
Liczba pi inspiruje mnie od dawna, a zainteresowanie nią przekazałam też swoim uczniom. Razem poznajemy jej historię, urządzamy konkursy... Bardzo wciągnęły mnie pi-busy. Nie miałam nigdy wcześniej MMM w ręku, więc nie wiedziałam, że dalej znajdują się rozwiązania. Męczyliśmy się nad nimi bardzo, a i tak dwóch nie udało nam się rozwiązać. Dopiero po trzech dniach znalazłam odpowiedzi.
Sam artykuł o liczbie pi był dla mnie i moich uczniów prawdziwą "uczta matematyczną". Gdy już pochłonęłam liczbę pi i skorzystałam z wkładki z zadaniami, zaczęłam przeglądać pismo jeszcze raz, wgłębiając się w szczegóły. Zauważyłam, że na każdej stronie znajduje coś ciekawego, co będę mogła wykorzystać na zajęciach kółka matematycznego i w pracy z uczniami zdolnymi. Obecnie mam dwóch uczniów w klasie szóstej, którzy mają specyficzne potrzeby matematyczne i stale muszę im coś nowego i ciekawego podsuwać, aby te potrzeby zaspokoić. Gdy przejrzałam całe czasopismo, na koniec, tak od niechcenia, przeczytałam wstępniak. Znalazłam tam zdanie: Z pozoru nic nowego, ale przy uważnej lekturze na pewno spotka Was wiele niespodzianek. Jak ulał pasowało do mnie. Po powierzchownym przejrzeniu pisma stwierdziłam, że raczej nie znajdę tu nic dla siebie, a po uważnej lekturze okazało się, że prawie wszystko jest dla mnie i moich uczniów. Teraz materiałów do pracy wystarczy mi chyba na cały rok, bo Paweł z finału mistrzostw w GMiL przywiózł wszystkie archiwalne numery. Tak zaczęła się nasza przygoda z MMM. Wielkie dzięki za to czasopismo. Jest wspaniałe.
Karola Koźlicka z Budzisławia Kościelnego

Przy opracowywaniu kolejnych numerów mamy świadomość, że miłośnikiem matematyki można być bez względu na wiek. Dostajemy wiele listów zarówno od uczniów szkół podstawowych jak i zawodowych matematyków. Bardzo trudno jest tak dobrać zawartość pisma, żeby Ci drudzy nie byli znudzeni, a Ci pierwsi też znaleźli coś dla siebie. Staramy się jak możemy i miło nam, jeśli Czytelnicy to doceniają. Czekamy na Wasze opinie.
(red)

W imieniu pani Szymborskiej dziękuję za przesłany egzemplarz MMM z jej wierszem. A w imieniu własnym - za interesujące artykuły o "liczbach Szymborskiej". Jest to dla mnie (kolejny) dowód na związki między naukami ścisłymi a humanistyką, a w każdym razie na to, że literatura daje nauce metajęzyk... Serdecznie pozdrawiam,
Michał Rusinek

Gratuluję pomysłu na taki kwartalnik. Robicie super sprawę. Tak trzymać. Zawartość w pełni mnie satysfakcjonuje.
Arek K. z Gdańska

W końcu mam internet w domu i mogę do Was pisać. Na wstępie pragnę podziękować za nagrode, książke J. Lenihaana pt."...o nauce inaczej". Bardzo mi się podoba i już zaczęłam czytać. Dziękuje również za przysłanie mi nowego MMM. Razem z przyjaciółmi mamy znakomitą zabawę przy ich rozwiązywaniu. Dzisiaj jest 29 lutego, który jest raz na cztery lata, dlatego napisalam właśnie dzisiaj. i POZDROWIENIA DLA CAŁEJ REDAKCJI.
Miłośniczka matematyki, Aleksandra D.

Odnoszę wrażenie, że nowy (6) numer MMM różni się od poprzednich. Reklama w Delcie, pierwsza reklama w MMM, konkurs zadaniowy w nowej formule, konkurs noworoczny. Pismo nabiera wiatru w żagle. Oby tak dalej. Pozdrawiam serdecznie.
PP

Z zadowoleniem stwierdzam, że kwartalnik MMM staje sie coraz ciekawszy!!! U nas jest on dostępny w wielu kioskach i klubach MPiK (sprawdziłem). Gorąco pozdrawiam Całe Grono Redakcyjne, życząc wielu nowych czytelnikow, interesujących artykułów i zadań.
Ryszard Rudnicki, Włocławek

Młodzież ze szkoły polskiej przy Ambasadzie Polskiej w Moskwie wyraziła ogromne zainteresowanie zadaniami z pisma MMM.
Teresa Rosiak